Islandia stopem - porady.

Stopem przez świat

Ten fragment tekstu chcę poświecić praktycznym wskazówkom, opartym na własnym, krótkim, ale jakże ekscytującym doświadczeniu zdobytym głównie na Islandii.  Mam nadzieje, ze komuś okaże się to przydatne. Sama korzystałam z tego typu rad na blogach przed wyjazdem. Były to dla mnie najpraktyczniejsze źródła informacji. Postanowiłam podzielić się tym co widziałam i doświadczyłam. Jeśli nawet opowieści te nie trafią przed oczy przygotowujących się na wyjazd, nie żałuje opisywania tych przygód. Sprawia mi to tak samo silną radość, jak bycie w tamtym miejscu. Dzięki wspominaniu przeżywam to na nowo.

To słowem wstępu, czas zacząć. 



czekając na okazje na skrzyżowaniu dróg nr 60 i 61      

Po co stopem przez Islandię?
 Ten rodzaj transportu był u mnie zmotywowany brakiem środków na inną opcje przemieszczania się. Po spontanicznym i impulsywnym zakupie biletu w jedną stronę na Islandię, okazało się, że ten krok był najmniejszym wyzwaniem. Na wyspie funkcjonuje transport autobusowy, lotniczy i oczywiście samochodowy. Na wyspie nie ma kolei, a transport autobusowy poza miastowy jest bardzo drogi i rzadki. Zatem wynajem auta jest świetną i bardzo wygodną opcją, ale opłacalną przy grupowym wyjeździe. Sprawą, którą warto wziąć pod uwagę przy przeliczaniu kosztów jest fakt, że Islandia jest jednym z najdroższych krajów w Europie. Największą część moich wydatków stanowiły noclegi (spałam w hostelach, pokojach wieloosobowych - nie takie straszne jak się wydaje oraz raz couchserfing). Tak więc dla mnie jedyną opcją, która mi została był autostop. Stopowałam rok wcześniej w Polsce i na Ukrainie, więc pocieszałam się, że nowicjuszowe doświadczenie mam już za sobą. Nie zmieniało to jednak obaw takich jak: „nigdy nie byłam sama tak daleko, nigdy nie stopowałam tak daleko, a co jeśli gdzieś utknę, nikt nie będzie chciał mnie zabrać, albo gorzej czy tam coś w ogóle jeździ, skoro mówi się, że Islandia jest tak odludna”. A jednak się udało. To co było marzeniem w jednej chwili stało się rzeczywistością. Strach ma wielkie oczy, a podróż okazała się łatwiejsza i dostępniejsza niż myślałam. 

Stopując poznałam wielu ciekawych i wyjątkowych ludzi. Często nie byłam w stanie dojechać idealnie gdzie chciałam, ale wynagradzały mi to odwiedzenie innych nieznanych turystom miejsc, do których zabierałam się z miejscowymi. Zatrzymywali się głównie turyści, w znacznej mierze z USA, ale czasem trafiali się też lokalni. Islandczycy świetnie mówią po angielsku, więc bez względu na wiek, komunikacja nie sprawiała problemu. Środek transportu w formie stopa okazał się świetnym pomysłem i dopełnieniem samotnej przygody :)


otwarta, wietrzna przestrzeń, pusto, pusto, pusto; okolice Hólmaviku     


Praktyczne rady, jak stopować?
  • stój w miejscu widocznym dla kierowców już z pewnej odległości, będą mieli czas zastanowić się czy odważą się, albo czy mają miejsce żeby cię wziąć, poza tym potrzebują miejsca żeby wyhamować

  • stój w miejscu gdzie kierowca może bez przeszkód się zatrzymać aby czuć się bezpiecznie i nie tamować ewentualnego ruchu, najlepsze są przystanki autobusowe, ostatecznie pobocza
  
  • pokaż wyraźnie, w którą stronę chcesz jechać, nie stój przed skrzyżowaniem, rondem, tylko za; kierowcy nie wiedzą, gdzie zamierzasz skręcić, najczęściej się nie zatrzymują

  • dobrym sposobem na złapanie stopa to bezpośrednie pytanie np. na stacjach benzynowych warto zorientować się, czy ktoś jedzie w twoją stronę i czy może cię wziąć. Możesz od razu zobaczyć potencjalnego kierowce. Na ogół nie odmawiają jeśli pytasz face to face. To samo tyczy się sytuacji na skrzyżowaniu czy wyjeździe. Jeśli widzisz ze turyści w samochodzie szykują się do odjazdu lub planują drogę, sprawdzają mapę, nie wahaj się pytać. Co masz do stracenie, najwyżej wrócisz do punktu wyjścia i będziesz stopować dalej
  
  • wyjdź z wioski lub miasta na drogę główną 

  • przygotuj się na zimno tzn. dobrze się ubierz. Na Islandii jest naprawdę lodowato, szczególnie przy silnych wiatrach temperatura jest niższa niż na termometrze. Na wyspie nie ma naturalnego zalesienia, a wiatr na otwartych przestrzeniach jest bardzo silny. Ja podróżowałam w maju i często na otwartych przestrzeniach w ogromnym wietrze temperatura nie przekraczała 5*. Nie myśl, że w przeciwwietrznych ciuchach nic nie poczujesz. Dobre ubranie zmniejszy chłód, ale wiatru nie zniweluje. Weź czapkę (najlepiej 2 na wszelki wypadek jakby jedna ci zginęła) rękawiczki, szalik, sweter najlepiej z kapturem! Chociaż gdy to założysz słabo      słyszysz, naprawdę warto to mieć.

  • dobrze działa stanie z plecakiem na plecach ;)

  • odsłoń twarz, żeby kierowcy widzieli kim jesteś, czyli najlepiej nie stój zakapturzony

  • dobrze jest nawiązywać kontakt wzrokowy z grupami/kierowcami w aucie

  • nie stój z mina na kwintę, uśmiech dobrze działa

  • nie przejmuj się jeśli się nie zatrzymują, bądź wytrwały, kierowcy najczęściej po prostu się boją, czasami chodzi o wygodę, czasami o rzeczywisty brak miejsca w samochodzie (auta które wynajmują turyści zazwyczaj są małe, rodzaj czinkleczento, takie są najtańsze, a turyści mają dużo bagażu, nie pakowali się jak ty, z myślą, że wszystko muszą nosić na plecach)

  • nie czuj się głupio wystawiając kciuka do obcych, którzy w większości się nie zatrzymują, to normalne uczucie, a doświadczenie udanej podróży stopem wynagrodzi ci chwilowy wstyd

  • nastaw się ze jeśli nikt się nie zatrzyma od razu to nie porażka. Ja najdłużej czekałam ok. 1 -1,5 h, najkrócej 3 sek

  • przewidź okoliczności, czyli nie stopuj w opustoszałych miejscach, ani późnym wieczorem - ludzie boja się zabierać obcych wieczorem (nawet jeśli panują białe noce), sami są zmęczeni, nie mają ochoty na poznawanie nowych ludzi

  • bądź ostrożny, jeśli widzisz ze kierowca jest podejrzany, możesz odmówić i stopować dalej

  • i oczywiście nie zapominaj o dobrym nastawieniu ;)
              

            

              autostopem na Vestfirðir                

Warto też przeanalizować sytuacje danego kraju pod kątem bezpieczeństwa i samego pozwolenia na stopowanie. Mi osobiście podróż minęła cudownie, nic złego się nie stało, a Islandia okazała się bezpiecznym i uczciwym krajem (zgubiłam portfel w Reykjaviku, oddali z całą zawartością). Jednak moje doświadczenia to tylko subiektywny i indywidualny zbieg zdarzeń. Dziele się tym, czego sama szukałam przed wyjazdem, a ostatecznie doświadczyłam :).

Komentarze

Popularne posty